Translate

niedziela, 13 stycznia 2013

Zamiast prognoz - Paryż

Zakończenie starego i początek Nowego Roku to zawsze czas podsumowań a dla astrologów również czas prognoz. Minione niedawno święto  Trzech Króli  - a być może Mędrców lub Astrologów, skłania do zastanowienia się nad tym, co w nadchodzącym roku przyniesie nam przeznaczenie. Mieszkam pod miastem, mogę więc nocą i wieczorami wpatrywać się w gwiazdy, zadając im odwieczne pytania. Brzmi romantycznie, ale prawda jest taka, że aby znaleźć odpowiedź zaglądam do komputera...
Wpatrywałam się w horoskop rozpoczęcia roku w miejscu, gdzie spędzałam Sylwestra i zastanawiałam się, co wynika z tego układu planet i co będzie zmieniało się w czasie? Co to znaczy dla mnie i innych osób, posiadających tak jak ja Słońce lub inne ważne planety osobiste  w Strzelcu  oraz dla wszystkich ludzi, którzy je mają w innych znakach, jak również co może znaczyć to dla całego kraju i świata?
Przygotowałam się, przemyślałam, wyciągnęłam nawet pewne wnioski, zabrałam się do pisania... po czym wszystko skasowałam. To dlatego, że czytam właśnie "Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym", książkę napisaną przez profesora psychologii Daniela Kahnemana, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii. Autor na podstawie wieloletnich badań opisuje mechanizmy naszego myślenia, charakteryzując sposób funkcjonowania szybkiego, intuicyjnego i emocjonalnego Systemu 1 (czyli krótko mówiąc naszej podświadomości) oraz wolniejszego, logicznego i racjonalnego sytemu 2 (czyli świadomości) - określa ich rolę, znaczenie i stopień, w jakim oba systemy wpływają na nasze decyzje. Książka jest fascynująca i w dużym stopniu potwierdza moje przemyślenia na ten temat, ale to, co zdumiało mnie najbardziej i sprawiło, że zaczęłam rewidować swoje dotychczasowe poglądy, to wnioski, jakie autor wysnuwa na temat prognozowania przyszłości. Wyniki badań trafności przewidywań ekspertów z różnych dziedzin, prognozujących na podstawie swojej wiedzy co może wydarzyć się w dziedzinie dajmy na to ekonomii czy polityki, były druzgoczące - jak pisze autor "...ludzie, którzy spędzają czas i zarabiają na życie, badając konkretny temat, produkują gorsze prognozy niż małpa, rzucająca na oślep lotkami do tarczy..." i wcale nie dlatego, że brakuje im wiedzy. Autor uważa, że prognozować można tylko w miarę bliską przyszłość, natomiast ta dalsza podlega tak wielu nieprzewidywalnym czynnikom, które wpływają na zmianę, że w gruncie rzeczy możemy tylko zgadywać - jeśli mamy szczęście, to trafnie.  "Złudzenie, że rozumiemy przeszłość, rozbudza w nas nadmierną wiarę w umiejętność przewidywania przyszłości" - pisze Kahneman.
Nie znaczy to, że wyniki tych badań podważyły moją wiarę w moc astrologii, zaczęłam się tylko zastanawiać na ile takie prognozowanie ma sens, szczególnie jeśli dotyczy całej populacji czy choćby 1/12 jej części. Kiedy mam przed sobą horoskop jednej osoby, to mogę pokusić się o to, żeby na podstawie konkretnych danych wyciągać wnioski, które pomogą jej podejmować trafne decyzje w przyszłości. Mogę najlepiej jak potrafię zrozumieć zakodowane w symbolach informacje i przekazać je zainteresowanym, ale czy potrafię na tej podstawie przewidzieć przyszłość?
Książka skłoniła mnie do przemyśleń, dlatego odłożyłam na jakiś czas prognozy, szczególnie te długoterminowe dla tzw. wszystkich...
Staram się żyć "tu i teraz", raczej myśleć o niedawnej przeszłości i skupiać się na tym, co w niej było najlepsze. Na przykład wspominam urocze 3 dni, spędzone w Paryżu i wiem, że tego co zobaczyłam i czego doświadczyłam nikt mi nie odbierze - ani wzruszeń na Wieży Eiffla, ani smaku prawdziwej paryskiej bagietki i przepysznych ciasteczek, ani widoku Paryża o zmierzchu, płynąc stateczkiem po Sekwanie, ani wieczornego spaceru wraz z tłumem paryżan i turystów po rozświetlonych, mieniących się kolorami, zjawiskowych Polach Elizejskich...

Na Polach Elizejskich

Ledwo można było się przecisnąć...

Nadal Pola Elizejskie, pięknie rozświetlone, i mój przystojny mąż

Widok z Łuku Triumfalnego

Paryskie śniadanko

Na Wieży Eiffla

A tu już cała ona, widziana ze stateczku na Sekwanie

Widok z Wieży Eiffla


Ach te bagietki...

Za mną Archanioł Michał

Pod Wieżą Eiffla

Stateczkiem po Sekwanie

I znów bagietki, najedliśmy się ich do syta

Widok z Wieży Eiffla

Ach jak mi tam było dobrze...





9 komentarzy:

  1. Nigdy nie byłam w Paryżu jakoś tak ...
    Mam nadzieję ,że tamtejsze bagietki lepsze niż u nas :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam po raz pierwszy i długo na to czekałam...oczywiście, że lepsze, nie ma porównania:-))) Serdeczności:-)

      Usuń
  2. Elu, oby każda prognoza pogody dnia i życia była tak zachwycająca jak Paryż, tak smaczna jak ciepłe bagietki i tak wyjątkowa jak wszystko co piszesz i tworzysz. I wyglądasz olśniewająco! Ucałowania :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgosiu kochana, jak zwykle dodajesz mi skrzydeł i sprawiasz, że dzień jest radośniejszy:-))) Całuję Cię ciepluteńko i baaardzo serdecznie:-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Droga Elu, rzeczywiście prognozowanie to trudna sztuka. Tak wiele różnych czynników wpływa na naszą przyszłość. Może więc zamiast prognozować, lepiej jest po prostu marzyć:)))Życzę Ci pięknych marzeń na przyszłość i ich spełnienia. Wspominać też jest cudnie, więc patrząc na te piękne zdjęcia wspominałam razem z Tobą pobyt w Paryżu...mieście, o którym trudno jest zapomnieć. Pozdrawiam gorąco:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ Genevieve, ja lubię prognozować i moje prognozy w dużym stopniu się sprawdzają, ale można się o to pokusić pod pewnymi warunkami, wskazując raczej tendencję, niż kategoryczny osąd i skupiać się raczej na jednostkach, niż na ogółach, tak myślę:-) Marzenia to jedna z tych rzeczy, które czynią świat piękniejszym a człowieka lepszym, życzę Ci więc Genevieve wielu marzeń, koniecznie spełnionych :-))) Paryż rzeczywiście jest wyjątkowym miastem:-) Ściskam Cię bardzo serdecznie:-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozwiedzalam,pozachwycalam się no i oczywiscie pomarzyłam że napewno tam kiedyś wpadnę....Pozdrowionka serdeczne zostawiam.Krystyna

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniała wycieczka,moje marzenie.Twój uśmiech Elżbieto mówi sam za siebie.Bije z Ciebie dobra energia i radość życia,tak trzymaj.A Twój mąż rzeczywiście przystojniak.Cieszę się,że spełniasz marzenia.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Paryż....Pięknie.....Też tam kiedyś pojadę....Pozdrowionka serdeczne zostawiam.Krystyna

    OdpowiedzUsuń