Translate

niedziela, 17 czerwca 2012

Moja astrologia


Polacy przegrali z Czechami. Nie jestem fanką futbolu, ale rozumiem jak czują się piłkarze i ich kibice.
Przegrana. Jej gorzki smak znam odkąd sięgam pamięcią. Zdarzały się oczywiście w moim życiu również chwile triumfu, znam słodycz sukcesu, ale to porażki sprawiały, że zmuszona byłam zatrzymać się i zastanowić nad sobą. Dlaczego tak się stało? Czy zawiniłam? Jeśli tak, to w jakim stopniu? Czy mogłam tego uniknąć? Czy to w ogóle zależało ode mnie? Co zrobiłam źle? Czy mogę to zmienić? Czy dałam z siebie wszystko? Czego zaniechałam? Dłubałam w sobie, dłubałam, aż w końcu odkryłam astrologię! To zmieniło moje życie. Zrozumiałam jak bardzo wszyscy różnimy się od siebie, czerpiąc jednocześnie z tych samych źródeł. Dla przykładu Jowisz, symbolizujący to, co symbolizuje – a jest tego długa lista - w każdym horoskopie co innego znaczy i ma coś innego do powiedzenia jego właścicielowi a zależy to nie tylko od jego pozycji zodiakalnej i horoskopowej oraz aspektów, ale od układu całości kosmogramu. 
Nie wystarczy dowiedzieć się co dana planeta oznacza w każdym znaku i domu, bo prawdziwy człowiek to tajemnica i czasem potencjał planety może w ogóle nie być wykorzystany, tak w korzystnym, jak i negatywnym znaczeniu. Bywa, że nie chcemy zmierzyć się ze swoim Cieniem, jak to Jung nazywał i wolimy żyć w przekonaniu, że to świat nas krzywdzi a my jesteśmy jego ofiarą, do głowy nam nie przyjdzie, że moglibyśmy zmienić swoje przekonania. Bywa też odwrotnie, nie korzystamy z naszym talentów, nie rozwijamy ich, bo zbyt wiele energii poświęcamy interesom tylko kilku planet, reprezentujących poszczególne części naszej psychiki, zaniedbując pozostałe.
Lubię wyobrażać sobie horoskop jak scenę, po której poruszają się aktorzy, a są nimi planety, grające takie role, jakie im się narzuci. Kto jest reżyserem? My. Każdy z nas dla siebie samego. Nasza WOLNA WOLA, którą zostaliśmy obdarzeni przez Stwórcę, jakkolwiek byśmy Go pojmowali. To my poruszamy wszystkie postaci i dajemy im życie, to od nas zależy która z nich zagra główną rolę a komu powierzymy epizod. Oczywiście najpierw musimy poznać potencjał, jakim dysponuje każdy z aktorów, ale musimy też mieć świadomość, że czasem ten, który wydaje się słaby i pozbawiony zdolności może trafić na rolę, w której okaże się wyśmienity, bo albo uda nam się go skłonić do wytężonej pracy, albo zadanie dotyczyć będzie jego najgłębszej natury. Jeśli nawet nie napisaliśmy sztuki, którą przyszło nam grać, możemy sprawić, że reżyseria dostarczy nam takiej przyjemności, że ani się obejrzymy a spadnie kurtyna i otrzymamy brawa.
A teraz kilka słów o mojej astrologicznej drodze, którą podążam już od 15 lat. Kiedy zaczęłam interesować się astrologią i numerologią były to dziedziny zdecydowanie niszowe w naszym kraju. Literatury było niewiele, ale z zapartym tchem czytałam wszystko, co było dostępne na naszym rynku. Leszek Weres, Leon Zawadzki, Piotr Piotrowski, Wojciech Jóźwiak – to nazwiska, które rozpalały moją wyobraźnię,  główną wiedzę jednak czerpałam z osobistych spotkań z obdarzoną ogromną wiedzą i charyzmą Donką Madej, będącą znakomitym astrologiem i numerologiem, ale również reżyserem operowym, co czyniło ją w moich oczach kimś bliskim ze względu na zbieżność zainteresowań i doświadczeń zdobytych z podobnych środowisk. Spotykaliśmy się w małych grupach, czerpiąc radość z przebywania wśród osób, dzielących wspólne zainteresowania i spojrzenie na rzeczywistość, ucząc się nie tylko zasad, rządzących tą starożytną i królewską wiedzą ale również, a może nawet przede wszystkim, etyki związanej z jej stosowaniem. Potem nastąpiła przerwa, kilka lat, w trakcie których testowałam zdobytą wiedzę na sobie, swoim otoczeniu, znajomych, bliskich i wszystkich osobach, z którymi wchodziłam w relację. 4 lata temu postanowiłam jeszcze bardziej pogłębić swoją wiedzę i wtedy zorientowałam się, że polska astrologia rozwinęła się w tym czasie bardziej, niż przypuszczałam. Zapisałam się do Polskiego Stowarzyszenia Astrologicznego i dzięki temu mogłam się zetknąć z zupełnie innym spojrzeniem na wszystko, czego się do tej pory nauczyłam. Jest to wybitną zasługą założycielek Stowarzyszenia – Mii Krogulskiej i Izy Podlaskiej-Konkel. Trudno nie docenić ogromnej pracy, jaką włożyły w rozwój profesjonalnej astrologii i integracji środowiska. Obydwie prowadzą Astroportal, stronę z ogromną ilością informacji z tej dziedziny a także założyły Warszawską Szkołę Astrologii, w której dowiedzieć się czegoś nowego mogą nawet osoby mocno zaawansowane, bo warsztaty prowadzone są tematycznie i pozwalają porządkować wiedzę. Organizowane przez obie dziewczyny Konferencje PSA z roku na rok rozwijają się i coraz bardziej przybliżają pasjonatom astrologii różnorodność spojrzeń na poszczególne dziedziny, składające się na tę jakże rozległą wiedzę. John Frawley, Alexander von Schlieffen, Kim Farnell, Martin Davis, Andrew Bevan to odrębne spojrzenia i nowe techniki, których nigdy bym nie poznała, gdybym nie wzięła udziału w wykładach i warsztatach, które zaprezentowali na konferencjach,  szczególnie, że jestem samotnikiem i indywidualistką w tej dziedzinie, niezwiązaną z żadnym „jedynie słusznym” kierunkiem. 
Astrologia to przygoda na całe życie, nieustannie otwierająca swoje tajemnice w zależności od poziomu rozwoju, jaki udaje nam się osiągnąć w trakcie naszej ziemskiej wędrówki. 

Kim Farnell i Andrew Bevan IV Konferencja PSA

Leon Zawadzki, Maria Pieniążek i MII Krogulska IV Konferencja PSA

Alexander von Schlieffen IV Konferencja PSA

Piotr Piotrowski IV Konferencja PSA

4 komentarze:

  1. Tak ciepło,dużo pozytywnej energii-Fajnie pobyć chwilkę...Pozdrawiam serdecznie ...Zamieszczam komentarz okrężną drogą...ale inaczej nie mogę -coś nie wychodzi... Krystyna http://krystynkabaj.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem dlaczego Krystynko masz z tym problem, mam nadzieję, że się poprawi i będziesz mogła bez problemu zamieszczać komentarze :-)) miło Cię tu gościć, wpadaj jak najczęściej :-) Serdeczności:-)))

      Usuń
  2. O astrologii wiem niewiele, dlatego z tym większym zainteresowaniem przeczytałam Twoją notkę. Kiedyś na studiach miałam koleżankę, którą bardzo pochłonęła asrologia i nawet dałam się jej namówić na spotkanie ze wspomnianym przez Ciebie Leszkiem Weresem...Myślę, że to bardzo ciekawa i pociągająca dziedzina...cieszę się, że dzięki Tobie Elu bedę mogła dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat. Pozdrawiam gorąco:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Genevieve:-) Będę pisała o astrologii, ale w sposób prosty i przystępny, w każdym razie postaram się, takie są moje założenia, ale będzie też o teatrze i podróżach i jak zwykle u mnie - o wszystkim :-) Pozdrawiam Cię serdecznie:-))

      Usuń