Translate

sobota, 7 lipca 2012

Wenus w Baranie





 Odkąd pamiętam kochałam starożytną Grecję i pragnęłam odwiedzić ten piękny kraj. Moją dziecięcą wyobraźnię podsycały mity greckie, opowieści o niezwykłych wyczynach herosów, historie tajemniczych pół-bogów i zmysłowych bogiń, pociągały mnie książki o dzielnych spartańskich królach i zakochanych w nich królowych – wszystko to wydawało mi się zachwycające. Teatr i astrologia, czyli to, co kocham i zajmuje mnie najbardziej, miało swoje korzenie właśnie w kraju oliwek i fety.  Tam narodziły się z nurtów religijnych ku czci Dionizosa dramat, tragedia i komedia, pojawili się aktorzy – najpierw Tespis wprowadził jednego, potem Ajschylos drugiego a Sofokles trzeciego. Wszystko, co stworzyli starożytni greccy dramatopisarze do dziś jest powielane w teatrze na tysiące sposobów, odzwierciedlając  zagadkowe relacje człowieka z  bogami i losem. 
Nasz horoskop też jest odzwierciedleniem tych relacji.  Nieprzypadkowo planety noszą nazwy najważniejszych bogów z Olimpu. Ich pozycja zodiakalna i horoskopowa oraz wzajemne oddziaływanie na siebie obrazują nasze wewnętrzne sprzeczności i dylematy, które przeniesione na świat zewnętrzny – według zasady, zapisanej na „Szmaragdowej Tablicy”  Hermesa Trismegistosa: „jak na górze tak i na dole” – sprawiają, że napotykamy na wciąż te same problemy i przeciwności.
„Ach jak  nieprzyjemnie” – kręci nosem Wenus, kiedy znajdzie się w Baranie. Jest tu na wygnaniu, ponieważ rządzi  przeciwstawnym znakiem Wagi. Co to oznacza? Zawędrowała na tereny wroga. Wyobraźmy sobie boginię, albo żeby było łatwiej - damę, elegancko ubraną kobietę z gustowną torebeczką, która znalazła się nagle na polu  bitwy…kręci się w kółko oszołomiona, mężczyźni wokół walczą i w ogóle nie zwracają na nią uwagi, jej czar, urok, talent dyplomatyczny, nawet pieniądze, którymi dysponuje nic w tej sytuacji nie znaczą. Wenus nie może przejawić tutaj swoich najlepszych cech, jej piękno, artystyczne talenty, umiejętność negocjacji, zmysłowość, zamiłowanie do przyjemności i urok osobisty nie znajdują zastosowania w środowisku, które tego nie ceni. Kto tu rządzi? Mars. I jak tu się dogadać? Jeśli Mars zawędruje do  Strzelca lub Lwa…hm, może być nieźle, jak najbardziej – za cenę uległości Wenus, która jak markietantka  podążać będzie za swoim wojownikiem, lub znajdzie upodobanie w nieco brutalnym traktowaniu:  
Katuj!
Tratuj!
Ja przebaczę wszystko ci jak bratu.
Męcz mnie!
Dręcz mnie
Ręcznie!
Smagaj, poniewieraj, steraj, truj!
Ech, butem,
Knutem,
Znęcaj się nad ciałem mem zepsutem!
Za cię,
Dla cię
W szmacie
Ja
pójdę na kraj świata,
Kacie mój!
Jak śpiewała nieodżałowana Irena Kwiatkowska w KABARECIE STARSZYCH PANÓW
Da sobie radę również kiedy Mars zawędruje do Bliźniąt lub Wodnika, jakoś się dogadają, bo to żywioł powietrza. Gorzej, jeśli Mars wyląduje w Raku lub Koziorożcu. „Co za gbur!” – zawoła Wenus – „chyba w niego rzucę torebką!” Sama oberwie pięścią, bo „zupa była za słona”… Przy Marsie w  Baranie jest jeszcze gorzej –  siła przyciągania jest ogromna, ach cóż za magnetyzm, ale Wenus tu będzie światu pokazywać  miłą i sympatyczną twarz tak długo, jak długo będzie to służyć interesom Marsa a gdy dojdzie do konfliktu czmychnie gdzie pieprz rośnie, zostawiając na placu boju walecznego partnera. W opozycji, czyli kiedy Mars znajdzie się w Wadze…dwoje słabych przeciwników, którzy raz kochają się, to znów nienawidzą, ani ze sobą ani bez siebie żyć nie mogą.
To tylko niewielka cząstka wzajemnych relacji  zaledwie 2 planet, z których jedna zagnieździła się w niekorzystnym dla siebie znaku. Możliwość kombinacji jest praktycznie nieograniczona i przejawia się inaczej u każdego człowieka. Nieustannie odbywa się w naszym wnętrzu wielki teatr emocji, pragnień, zależności – obserwowanie tego spektaklu w kosmogramie jest równie fascynujące jak na scenie…
I tą refleksją kończę swój zawiły wywód – chciałam napisać o mojej miłości do Grecji  i zachwycie, jaki we mnie wzbudziła, a ostatecznie zawiesiłam się na Wenus i jej problemach z Marsem…
Idę spać, może uda mi się przespać chociaż jedną noc bez burzy. Jutro (a właściwie dziś) czeka mnie wielka przyjemność, mam nadzieję, bo wybieram się do Och-Teatru na III generalną  „Trzeba zabić starszą panią” w reż. Cezarego Żaka, który debiutuje tym tytułem jako reżyser. W głównej roli  Barbara Krafftówna! Prawdziwa gratka…

6 komentarzy:

  1. Pięknie napisane :-)
    Miłego weekendu !
    Barbara Krafftówna , wieki całe jej nie widziałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:-)) Weekend rzeczywiście miły, wśród kwiatów i świergotu ptaszków wszelakich, czego i Tobie życzę:-) Barbara Krafftówna wspaniała jak zawsze:-)))

      Usuń
  2. Elu, te gwiezdne zależności, układy planet układające nam przeróżne scenariusze. Wygląda na to, że każdy z nas poniekąd jest aktorem :) ważne by można było coś dodać od siebie, może odmienić nieco kąt padania losu na bardziej przychylny :) Fascynująco to opisujesz. Ściskam Cię najserdeczniej :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu droga staram się pisać tak, żeby podstawowe zasady, odzwierciedlające nasze psychiczne zależności były zrozumiałe i interesujące dla wszystkich, nie tylko dla osób zajmujących się astrologią:-) Przytulam Cię mocno i pozdrawiam najserdeczniej:-)))

      Usuń
  3. Elu, pięknie wyglądasz w tych oryginalnych greckich dekoracjach:-)Dziękuję za tak interesujący "wywód" astrologiczny...dobrze jest wiedzieć, jak układ planet może wpływać na nasze emocje. Pozdrawiam najserdeczniej:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Genevieve, kocham te miejsca i byłam tam szczęśliwa, może dlatego dobrze wyglądam w tych dekoracjach:-)) Jeśli chodzi o astrologię - wszak "różnimy się od siebie jak dwie krople czystej wody" i tak właśnie to działa:-)) Ściskam Cię najserdeczniej:-)))

      Usuń